Najmniej udana gra na świecie: Zakopana na pustyni. admin, September 4, 2024 Co roku otrzymujemy informacje o nagrodach dla najlepszych tytułów, wręczane są statuetki i odbywają się gale. Ale te absolutnie beznadziejne produkcje siłą rzeczy są zapominane — choć niekiedy ich historie bywają szalenie ciekawe. Firma miała wszystko, od genialnego portfolio produkcji, przez własne konsole na górze pieniędzy kończąc. Zdawać by się mogło, że większość ich decyzji okazywała się być strzałem w dziesiątkę. Moloch, bo firma rozrosła się do gigantycznych rozmiarów, nie był jednak niewrażliwy na porażki — a i te mogą się przecież przytrafić największym, przy okazji mocno uderzając w finansowe aspekty działania przedsiębiorstwa. A tak się składa, że w omawianym okresie Atari chciało skorzystać z wyjątkowej możliwości. Na horyzoncie pojawił się projekt tak istotny, że nie dało się przejść wobec niego obojętnie. Chodziło o stworzenie gry na licencji filmu, który po premierze miał wstrząsnąć rynkiem kinematografii dla mas. Z jednej strony główny twórca gry, czyli Howard Scott Warshaw, chciał stworzyć ambitną i innowacyjną adaptację filmu, która miałaby szanse zainteresować ogromne rzesze graczy. Takie projekty wymagają jednak czasu, którego nie chciało mu dać Atari. Firma stawiała wobec zespołu deweloperów nierealne wymagania. Mieli oni bowiem zdążyć ze stworzeniem gry na nadchodzący okres świąteczny. Wszystko po to, aby gracze mogli otrzymać tytuł na święta, lub po prostu sprawić sobie grę jako prezent. Produkt ukazał się jednak na rynku w oczekiwanym terminie i szybko trafił do sklepów. Po nowym roku, czyli już w 1983 roku sprzedaż zaczęła spadać i pojawił się nowy problem — zaskakująco wiele osób zdecydowało się na zwrot produkcji. Niedługo po premierze niemal 700 tysięcy kopii trafiło na powrót do sklepów z powodu niezadowolenia graczy. Nic dziwnego, o czym świadczą recenzje. Narzekano praktycznie na wszystko, od grafiki po rozgrywkę. Ta była banalna, bo w dwuwymiarowej grze przygodowej musieliśmy znaleźć 3 elementy telefonu, które pozwolą E.T. zadzwonić na jego rodzinną planetę. Te za każdym razem umieszczano gdzie indziej, a po drodze musieliśmy zbierać przysmaki zwiększające poziom energii i uciekać przed antagonistami — m.in. agentem FBI, który mógł nam zabrać jeden z zebranych elementów. Duże plany wobec produkcji i wyprodukowanie kilku milionów kopii sprawiły, że firma została z brakiem zarobionej kasy i zdecydowanie zbyt dużą liczbą kopii kartridży. Składowano je w jednym z magazynów w Teksasie, aż w końcu postanowiono coś z tym faktem zrobić. Zdecydowano się na dość nietuzinkowy krok. Firma i na to znalazła sposób, informując, że doły zostały od góry przykryte betonem. To miało uniemożliwić kradzież składowanych tam gier. Sprawa została opisana przez lokalne media, jednak szybko o temacie zapomniano. Doszło do tego, że (za geekweek.pl) cała historia zaczęła nosić znamiona miejskiej legendy. Ostatecznie okazało się, że to wszystko prawda. Atari faktycznie zdecydowało się na zakopanie gier, które w końcu, po wielu latach odkryto. Lokalne władze Alamogordo zezwoliły ekipie na zbadanie terenu wysypiska. Bardzo szybko udało się znaleźć miejsce przechowywania gier i odkopano ponad 1000 sztuk produkcji z 1982 roku. Część z egzemplarzy sprzedano na aukcjach za łączną sumę ponad 100 tysięcy dolarów. Niektóre trafiły w ręce ekipy filmowej, inne do muzeów. Ponad 200 kartridży czeka na sprzedaż w przyszłości. Ich wartość na pewno nie będzie maleć. *Źródło: Opracowanie własne, Wikipedia* Atari E.T. Game